Jest kara za strajk MPK! Będą mieli też problem z przystąpieniem do kolejnych przetargów.

Jak zapowiadaliśmy, Zarząd Transportu Miejskiego nałożył na MPK karę za przeprowadzony i niezgodny z prawem strajk. Dokładnie policzono kursy, a bezprawne zmiany na wyświetlaczach na szczęście nie wpłynęły na wysokość sankcji. Mniejszy zarobek przewoźnika to nie będzie jedyna kara, jaka go spotka.

Był strajk, jest kara

3600zł kary za niewłaściwe zrealizowane 18. kursów w dniu 22 kwietnia. Podczas epidemii kierowcy MPK dali w kość mieszkańcom części osiedli Ślichowice i Pod Dalnią. Wybrane kursy nie wjeżdżały na pętlę przy ul. Puscha. Zdaniem MPK, strajk był legalny, a od kar będą się odwoływać… do sądu. Lakoniczna argumentacja prezes przedsiębiorstwa, w której twierdzi, że strajk jest spowodowany tym, iż w trakcie umowy zmieniła się siatka połączeń i końcówki linii.

Punkt piąty, załącznika numer 1 do umowy pomiędzy Miastem Kielce, a MPK Kielce

Problem z kolejnych przetargach

ZTM stwierdza wprost – strajk to niewywiązywanie się z warunków kontraktu. Jesienią tego roku ogłoszony zostanie przetarg na obsługę linii od 102 do 114. Obecna umowa trwa do połowy 2021 roku. Warunkiem dopuszczenia do konkursu jest przedstawienie przez oferenta zaświadczenia o prawidłowej realizacji wszystkich zawartych umów. Jednym słowem – punktualna realizacja kursów, czy niska ilość kar umownych.

Czy MPK łamie warunki umowy?

Ciekawi nas taka kwestia: jak mówi pani prezes „[w MPK – red.] odsunęliśmy dorabiających emerytów, rencistów i tych na umowy-zlecenie(odpowiadając na pytanie Gazety Wyborczej odnośnie ograniczeń kursów). Tymczasem jednym z warunków obecnie realizowanego przetargu jest stosowanie umów o pracę. Skoro wszyscy byli zatrudnieni na umowę o pracę, to gdzie pani prezes znalazła „dorabiających emerytów, rencistów i tych na umowy-zlecenie„? Czy potężny działacz związkowy z MPK może to wyjaśnić? To związki zawodowe zabiegały o wprowadzanie w przetargach klauzul o stosowaniu umów o pracę, więc w tak uzwiązkowionej spółce jak MPK pewnie tego pilnują…

Wielokrotnie zgłaszaliśmy wątpliwości, czy MPK nie zastępuje umów o pracę zatrudnianiem emerytów i umowami śmieciowymi, ale przewoźnik zawsze odpierał te zarzuty. Wyznanie pani prezes na łamach prasy jest dla nas wielkim zaskoczeniem!

Fragment wywiadu dla. G. Wyborczej.Fragement umowy / zatrudnienie