Bolesnych efektów gospodarczych pandemii koronawirusa nie trzeba długo szukać. Autobusy, szczególnie poza szczytami komunikacyjnymi, jeżdżą puste. Najgorzej jest wieczorami – szczególnie na liniach aglomeracyjnych. Gminy nie chcą płacić więcej, a miasta nie stać na dopłacanie do kilometrów wykonywanych poza miastem.
Większa dotacja gminna
Zarząd Transportu Miejskiego nie kryje, że najgorzej ekonomicznie wychodzą linie aglomeracyjne. Jest to normalne i generuje problemy w każdym mieście. Jednakże, od czasu pandemii wirusa sytuacja znacznie się pogorszyła. Z obserwacji urzędu wynika, że najgorzej pod względem potoków pasażerskich jest na liniach aglomeracyjnych, wieczorami oraz w weekendy. Na niektórych kursach jeździ dosłownie garstka pasażerów albo wręcz ich nie ma – wyjaśnia Barbara Damian, Dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego.
Z uwagi na drastyczny spadek wpływów i wzrost kosztów utrzymania komunikacji miejskiej, ZTM podjął decyzję o zwiększeniu stawki za wozokilometry dla gmin, do których wyjeżdża MPK Kielce. Z uwagi na podjęte działania i problemy z budżetach samorządów, większość gmin zapowiada cięcia w rozkładach jazdy. O zmianach których dowiemy się w najbliższych tygodniach.
Już od soboty (25 kwietnia) pierwsze cięcia dotkną linię numer 31. Z 9 kursów w ciągu dnia, pozostanie tylko 5. Jeszcze mniej w weekendy.
Następne do zmiany czekają gminy: Masłów, Zagnańsk oraz Miedzianą Górę.
Mniej wieczornych kursów
Zamknięcie sklepów, galerii, klubów oraz restauracji sprawiło, że życie nocne miasta całkowicie zamarło. Chociaż i tak było w kiepskiej sytuacji, obecnie autobusy w godzinach wieczornych i nocnych przewożą powietrze. Z tego powodu ZTM, na podstawie obserwacji monitoringów, podjął decyzję o znacznym ograniczeniu liczby wieczornych oraz nocnych kursów. Na pierwszy ogień idą linie 35 oraz 46, które od soboty 25 kwietnia kursować będą z nowymi rozkładami. Ograniczenia zakładają mniejszą liczbę kursów od około godziny 20:00.
Wszystkie miasta w ciężkiej sytuacji
Zarząd Transportu Miejskiego od początku pandemii wprowadził wiele ograniczeń w kursowaniu autobusów. Zawieszone jest 11 linii autobusowych, a wiele kursuje według zmienionych rozkładów jazdy. Mieszkańcy miasta i część radnych zarzucała ZTM, że ograniczenia, które wprowadzili powodują, że autobusy są przepełnione i nie zgadzali się ze stwierdzeniem dyrekcji urzędu, iż liczba pasażerów znacznie spadła. Dostosowujemy się do aktualnej sytuacji i na bieżąco reagujemy na potrzeby zgłaszane przez pasażerów. Część kursów została już dodatkowo wzmocniona – wyjaśniał ZTM.
Większość miast w Polsce jest obecnie na skraju załamania finansowego. Komunikacja miejska jest jednym z tych sektorów, które bardzo mocno odczuły i odczują w najbliższych miesiącach pandemię koronowianina. W Poznaniu i Krakowie ze zbiorowego transportu publicznego zrezygnowało aż ok. 85 proc. dotychczasowych pasażerów.
Każdy bilet do autobusu pokrywa koszt przejazdu tylko w około 40 procentach, miasto pokrywa resztę. Na chwilę obecną, miasto musi dopłacać niemal 95% do kosztów usługi przewozu.