Król MPK w furii, czyli sprawdzamy prawdziwość kolejnych fake-newsów.

Król MPK wydał kolejne oświadczenie w sprawie trwającego przetargu na obsługę kilometrów „unijnymi” Solarisami.

Dowiedz się więcej: Król MPK w furii, czyli sprawdzamy prawdziwość kolejnych fake-newsów.

Nigdzie nie ma tak wysokich kar!

Kolejne oświadczenie specjalisty w dziedzinie transportu, w którym oskarża władze miasta o próbę kneblowania ust (nakaz usunięcia Pasażera) oraz drastycznie wysokie kary, które są – jego zdaniem – wyjątkiem na skalę Polski.

Owszem, kary są wyjątkiem na skalę Polski, bo podane są konrketne kwoty. W większości miast kary są obliczane na podstawie podanych wzorów (zazwyczaj iloczynów), a to mogło przerosnąć naszego władcę.

Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom porównujemy kary z przetargu w Kielcach do kar obowiązujących w Krakowie.

UchybienieKielceKrakówDodatkowe uwagi
Niewykonanie kursu1000zł – za kurs1700zł – za każdy przystanek
Opóźnienie powyżej 4 min500zł – za kurs226zł – za każdy przystanek, z którego odjazd był opóźniony
Niesprawny monitoring500zł za pojazd/kamerę1134 – za pojazd/kamerę
Naruszenie zasad ekspozycji reklam (umieszczenie reklam, gazet, plakatów bez zgody zamawiającego)300zł za pojazd11 300 za pojazd!
Brak używania przyklęku autobusubrak kary340zł za każdy przystanek
Nieuzasadniona zmiana trasy przejazdu500zł1100zł
Zasłanianie kabiny prowadzącego (czymkolwiek)brak kary170zł za każdy przypadek
Nieprawidłowa nazwa kierunku jazdy na wyświetlaczu200zł280zł
Niewykonanie przeglądu i naprawy klimatyzacjibrak kary1100zł za każdy przypadek
Brudny pojazd (przy wyjeździe z zajezdni)500zł za pojazd1700zł za pojazd

Należy podkreślić, że to tylko niewielki % wykazu kar, pokazujący obłudę przewoźnika z Kielc twierdzącego, że nigdzie w Polsce nie ma tak wysokich stawek za kilometr i kar. Ponadto, wykaz kar obowiązujących w winnych miastach obejmuje znacznie większy zakres niż te w Kielcach, co w przypadku pojazdów MPK spowodowałoby, że więcej by zapłacili kar niż by zarobili.

Ktoś nie umie czytać

Król MPK żali się, że musi ponosić ogromne koszty związane z dojazdem autobusów na linię i zjazdem autobusów z linii. A przecież w umowie, którą podpisały władze spółki, od 2007 roku jest ten sam zapis:?

Ponadto, wiele rozkładów ma „na siłę” stworzone kursy właśnie dlatego, bo MPK płakało, że musi za dużo dopłacać. Zrobiono więc znacznie więcej kursów na linii 31 „tylko do Jagiellońska MPK”, czy linii 46 „tylko do Szpitala Wojewódzkiego”. Specjalnie dla MPK, a raczej z powodu ich płaczu rezygnowano z taktowania części rozkładów, bo zdaniem króla autobus musi jeździć, a nie stać. I to właśnie przez króla kierowcy mają skrócone do minimum przerwy. Trzeba w tym miejscu również odeprzeć atak Bogdana, gdyż w gestii ZTM to są właśnie dłuższe przerwy niwelujące ewentualne opóźnienia, natomiast im krótsza przerwa tym lepiej dla przewoźnika.