Kolejny przetarg napisany pod MPK? Michalczewski skarży zapisy do KIO.

Mamy już pierwsze odwołanie od zapisów w przetargu na obsługę komunikacyjną miasta Kielce liniami od 102 do 114.

Brak zasad konkurencji – znowu

Jako pierwszy, Michalczewski podniósł argument o niezachowaniu zasad zdrowej konkurencji na rynku. Podobnie jak w poprzednim przetargu, ZTM (organizator) wskazał konkretny termin rozpoczęcia świadczenia przewozów. Zdaniem Krajowej Izby Odwoławczej oraz odwołującego, wskazanie sztywnej daty rozpoczęcia przewozów uniemożliwia zapewniania niezbędnych środków niezbędnych do świadczenia usług. Jest to zatem pierwszy punkt, który preferuje MPK Kielce.

ZTM znowu bezprawnie

Podobnie jak kilka miesięcy temu, urzędnicy żądają od oferenta złożenia dokumentów, których nie wymagają przepisy. W tym miejscu chodzi szczególnie o wymóg wskazania kierowców i dyspozytorów z imienia i nazwiska, czyli zapis, który został w poprzednim postępowaniu podważony przez Urząd Zamówień Publicznych. Z tego punktu wynika również podważenie kolejnego z punktów oferty. Urzędnicy chcą do oceny włączyć doświadczenie kierowców, co oczywiście miało promować MPK Kielce. Jeżeli nie można wymagać wskazania kierowców z imienia i nazwiska, a MPK takowych wskaże, to tylko MPK zyska punkty za doświadczenie kierowców, bowiem inni oferenci nie będą zobowiązani do wskazania imiennej listy pracowników.

Ograniczenie konkurencji

ZTM, chcąc ograniczyć konkurencje, podniósł zasady startowania w przetargu. Oferent musi udowodnić, że obecnie wykonuje przynajmniej jedną usługę przewozów miejskich, ale… musi być warta minimum 10 milionów złotych rocznie! i wykonywać 2 400 000 wozokilometrów! – to mało realne, wytyka Michalczewski. W ocenie skarżącego, wskazane liczby są nieproporcjonalne, a jako argument podaje fakt, że zgodnie z wyrokiem KIO z 12 stycznia 2018 roku, warunki uczestnictwa muszą być proporcjonalne do zamówienia, a te są proporcjonalne, ale do dorobku MPK Kielce…

Sprytny zapis o zajezdni

W tym przetargu, urzędnicy postarali się o lepsze zapisy. Niestety, jak zwykle zostały ustawione troszkę niewłaściwie. Jako jeden z warunków przystąpienia do przetargu, a właściwie złożenia oferty, jest warunek (już przy składaniu ofert!) posiadania zajezdni! Oznacza to, że oferent zainteresowany przetargiem, musiałby rozpocząć budowę zajezdni jeszcze przed ogłoszeniem przetargu, nie znając jego warunków, wymaganych zasobów w zajezdni oraz nie wiedząc, czy w ogóle zdobędzie zamówienie.

Wszystkie powyższe zapisy są niezgodne z orzecznictwem Krajowej Izby Odwoławczej oraz z zasadami ochrony konkurencji. Szykują się kolejne, ciekawe miesiące. Co teraz zrobi Sosnowski?

Z TREŚCIĄ ODWOŁANIA MOŻESZ ZAPOZNAĆ SIĘ TUTAJ