FOT.: Wyborcza / Paweł Małecki
Nie stygną emocje po piątkowej rozprawie w Sądzie Okręgowym.
Sosnowski się zagalopował
„Nie podpiszę żadnej umowy z Michalczewskim…” – powiedział przed sądem dyrektor Zarząd Transportu Miejskiego w Kielcach. Zdaniem Sosnowskiego, niezależnie od wszystkiego, choćby sąd to nakazał, to on umowy nie podpiszę, bo w jego opinii Michalczewski nie zdąży zbudować bazy.
Na reakcję ze strony firmy Michalczewski nie trzeba było długo czekać. Oświadczenie Pana dyrektora Sosnowskiego dotyczące nie podpisania umowy były niezgodne z prawem oraz zasadami uczciwej konkurencji. Występujemy na drogę prawną w tej sprawie – poinformowała Aleksandra Michalczewska, Prezes firmy Michalczewski.
Zarzuty są nieaktualne?
Tymczasem okazuje się, że firma Michalczewski już w listopadzie rozpoczęła proces inwestycyjny, więc podnoszone przez ZTM i MPK zarzuty wobec firmy są nieaktualne! Już inwestujemy w teren i mamy nadzieję, że będziemy kontynuować inwestycje po 11 stycznia, kiedy zapadnie wyrok – powiedziała Aleksandra Michalczewska. Dodała, że wszyscy skupiają się na zajezdni, a najważniejsi są dla niej pasażerowie, którym proponuje nową jakość usług.
Pani Prezes nie pozostaje również obojętna wobec zachowania kierowców i pracowników MPK. „Won do Radomia” – słychać było z ust związkowców MPK Kielce. Zachowanie wyreżyserowane i żenujące. Uważam, że przykład idzie z góry – podsumowała Michalczewska. Mimo wszystko, po ogłoszeniu wyroku, zamiast do pośredniaka zapraszam do mojej firmy na rozmowę o pracę – dodaje.
Głos w sprawie zabrała również Elżbieta Śreniawska, prezes spółki MPK – to nieudolna próba przejęcia naszego przedsiębiorstwa! Powtarzane do znudzenia bzdury są chyba jedynym pocieszeniem dla pracowników MPK, którzy do dziś nie są w stanie zrozumieć, że to władze ich spółki złożyły gorszą ofertę, a mówienie o „wrogim przejęciu” w przypadku publicznego przetargu to oksymoron albo bezmyślne uleganie indoktrynacji władz MPK.