Problem okrężnych i nierentownych połączeń. „Szybciej dojadę przesiadkami lub dojdę piechotą”

Po naszym mieście kursuje kilka linii, których trasa wpływa negatywnie na wszystko. Jest zbyt długa, więc jeździ rzadko, a pasażerowie nie chcą z nich korzystać, bo… szybciej dojadą z przesiadkami.

Trasy turystyczne

Na pierwszy„rzut” warto poruszyć największy problem w Kielcach, jakim są „meandrujące” trasy autobusów, które jadąc z punktu A do B, zahaczają o punkty: C, D, E, F, G, H… Takich linii mamy w Kielcach sporo, a mimo tego, że jeżdżą puste, ZTM utrzymuje je przy życiu. Meandrujące trasy wydłużają czas przejazdu w porównaniu do tego samego autobusu jadącego bardziej prostą trasą. Stwarzają barierę informacyjną dostępności do komunikacji miejskiej i przyczyniają się do powstania sieci nieczytelnej dla przeciętnego użytkownika. Obejmują wiele zakrętów, skrzyżowań i świateł, a więc potencjalnych punktów nabrania opóźnień, wpływając negatywnie na niezawodność. Jednocześnie zwiększają koszty dla organizatora wymagając więcej wozokilometrów lub mają niską częstotliwość kursowania przy ograniczonym budżecie.

Jakich linii dotyczy to w Kielcach?

W szczególności są to linie unijne: 104, 108, 110, 111, 112 i 114. Oczywiście znajdzie się kilka innych przypadków jak np.: linia nr 3, 6, 15, 19 i kilka innych.

  • Linia nr 3, kursuje z Bukówki do Os. Ślichowice. Trasa trwa około 40 minut, zaś dziennie linia przewozi garstkę pasażerów. Co więcej, została uruchomiona na potrzeby GEOPARKU, ale zamiast kursować do ścisłego centrum, to objeżdżą pół miasta. Pod petycją o jej utworzenie podpisało się… niespełna 150 osób.

Średnia liczba pasażerów na kurs: 5 osóbUtrzymanie linii: 320 tys. zł

  • Linia nr 104: następna wspaniałomyślna trasa, która łączy Bukówkę z Os. Sieje. Linia kursuje aż 8 razy dziennie – po co w ogóle taka linia ma funkcjonować? Trasa nie odbiega od innych linii, więc na odcinku ponad 20 przystanków pokrywa się z innymi liniami. Co lepsze, połączenie z Os. Sieje i z Os. Dąbrowa realizuje z Bukówki linia nr 33, która w ciągu dnia wykonuje 30 kursów! Podsumowując tę linię, połączenie które realizuje ten autobus, na większości trasy wykonują również linie: 33, 34 i 112, które kursują dość często.

Średnia liczba pasażerów na kurs: 12 osóbUtrzymanie linii: 210 tys. zł

  • Linia nr 108 bije rekordy w naszym mieście. Z Bukówki na Ślichowice dojedziemy już w godzinę! Krócej trwa trasa z Morawicy na Os. Ślichowice (linia 45) Po drodze obejrzymy… lasy, szpital psychiatryczny, znowu lasy i więcej lasu, stary stadion piłkarski, cmentarz, nowy stadion piłkarski, przejedziemy obok kilku liceów, miniemy plac targowy oraz okolice wietrzni, a na końcu dojedziemy do pustego parkingu P+R na Bukówce.

Średnia liczba pasażerów na kurs: 16 osób, Utrzymanie linii: 600 tys. zł

  • Linia nr 110 to linia, którą zastąpiła połączenie, które zapewniała linia nr 22 tj.: Podklasztorna – Olszewskiego (obecnie zlikwidowane). Oczywiście urzędnicy nie mogli sobie odpuścić wydłużenia trasy, bo przecież nie może być za krótka, więc z ul. Olszewskiego zawraca, wjeżdża w Os. Herby, ul. Batalionów Chłopskich, zawraca przy sklepie MAKRO, aby dojechać do Targów Kielce, ale od strony, z której nikt nie wysiada i nie wsiada. Oczywiście kursuje tam niezależenie od tego czy Targi trwają czy nie. Urzędników nie rusza fakt, że linia od ul. Olszewskiego jedzie pusta… Na odcinku Od Początku trasy (Os. Podkarczówka) do ul. Warszawskiej / Jesionowej linia notuje na prawdę duży ruch pasażerski. Dalsza cześć trasy to puste autobusy.

Średnia liczba pasażerów na kurs: 50, Utrzymanie linii: 450 tys. zł

 

 

  • Linia nr 114: trasa od ul. Piekoszowskiej do UJK przy ul. Świętokrzyskiej trwa godzinę. Chyba nie trzeba mówić, jak ważne jest szybkie połączenie uczelni z dworcami kolejowym i autobusowym dla studentów. Pojawia się pytanie, jeśli linia 114 nie jest dopasowana do potrzeb studentów, nie jest dopasowana do godzin wykładów to po co kursuje pod kampus UJK? Trasa linii jest po prostu przerażająca, a ZTM wprowadzając ostatnie zmiany w jej trasie, jeszcze bardziej ją wydłużył.

Średnia liczba pasażerów na kurs: 9 osób, Utrzymanie linii: 600 tys. zł

W rezultacie otrzymaliśmy taką tragedię: 

 

 

 

 

 

 

 

Naturalnie, linia mająca długie czasy przejazdu i niską częstotliwość ma małe szanse przyciągnąć znaczącą liczbę pasażerów, co oznacza niski przychód z biletów. Mamy więc do czynienia z najgorszą możliwą kombinacją z punktu widzenia finansów organizatora transportu: wysoki koszt i niski przychód. Ponieważ komunikacja miejska nie przynosi zysków (jest w całości dotowana) mówić należy o rentowności linii (stosunek wpływów do wydatków). Ogólnie rzecz biorąc, powyższe linie bardzo obciążają budżet miasta. ZTM powinien robić wszystko, aby zwiększyć efektywność transportu zbiorowego w naszym mieście.

Jak kiedyś pisaliśmy, w Kielcach mamy aż 70 linii autobusowych, a tymczasem w Radomiu jest ich tylko 25. W Kielcach, aż 43 linie to linie miejskie.

Z tej liczby:

  • jedynie 7 linii ma dobrą częstotliwość kursowania (3 i więcej kursów na godzinę)
  • ponad 20 linii kursuje za rzadko! (jeden kurs na godzinę, nawet w godzinach szczytu)

Wszystkie powyższe czynniki czynniki mają jeden wspólny rezultat – zniechęcają do podróży transportem publicznym. Bo kto przesiądzie się do autobusu, który nie jest do niczego dopasowany, jeździ jak chce i raz na godzinę? Pół biedy w przypadku krótkich odległości, gdy kończy się to przeważnie pójściem piechotą lub przejazdem rowerem. (Choć zasadne wtedy staje się pytanie po co miasto finansuje autobusy, które są wolniejsze od spaceru?) Dla średnich i dłuższych podróży efektem jest wybór samochodu jako środka transportu.

Żeby skutecznie konkurować z transportem samochodowym autobus powinien mieć trasę jak najbardziej zbliżoną do trasy przejazdu samochodem, czyli jak najbliżej linii prostej (na ile pozwala sieć drogowa).

 

Informacje zawarte w artykule są powszechnie dostępna informacją publiczną, zaś dane zostały opracowane na zlecenie ZTM Kielce, przez Politechnikę Krakowską.