Kuriozalna sytuacja pomiędzy kieleckim MPK i ZTM, organizatorem transportu.
Poseł Latosiński znowu w formie
W MPK powstał nowy związek zawodowy, pod nazwą Związek Zawodowy Pracowników Transportu. Działalność zainaugurował poseł Bogdan Latosiński pisząc pismo do Prezydenta miasta, Rady miasta i Dyrektora ZTM.
Już na wstępie listu pojawia się uśmiech na twarzy. Poseł Latosiński, znany ze swojego języka, oskarża ZTM o zbiorowy atak poprzez nakładanie kar. Urzędnicy mają celowo ustawiać złe czasy przejazdu na liniach, żeby móc nakładać kary.
Kolejnym, według Posła, argumentem jest nasza współpraca z ZTM. Według Latosisińskiego, dowodem na współpracę są… informacje pojawiające się na naszym portalu.
MPK myli swoją rolę w mieście
Okazuje się, że odkąd uruchomiliśmy formularz do zgłaszania problemów ZGŁOŚ TO, ZTM zaczął systematycznie karać przewoźnika za świadczenie usług niezgodnie z warunkami umowy. Zdaniem Posła Latosińskiego, kary za opoźnienia, przyśpieszenia czy braki klimatyzacji to jawny atak na przewoźnika.
W piśmie, jak mantrę, Poseł Latosiński powtarza słowa:
Powyższe i inne niewymienione w piśmie przykłady świadczą o skoordynowanych, celowych działaniach mających doprowadzić do chaosu i rozbicia załogi MPK, jak również podważenia wiarygodności spółki.
Nigdy nie było, i nie ma takich zamiarów by oczerniać MPK – mówi Wyborczej Dyrektor ZTM. Wiadomo jednak, że nie będziemy ich głaskać, gdy dochodzi do nieprawidłowości. – wyjaśnia Dyrektor Sosnowski.
MPK niestety myli swoją rolę w mieście. Zarząd Transportu Miejskiego do organizator. Ma za zadanie dopilnować wymaganej jakości świadczenia usług przez Przewoźnika, który zobowiązał się do spełnienia warunków umowy. Lata współpracy i koleżeńskich stosunków niestety nie byłī dobre dla tej toksycznej relacji. ZTM zaś wziął się w garść i skutecznie karze przewoźnika za niedociągnięcia. W żadnym mieście nie dochodzi do tak kuriozalnych sytuacji, żeby organizator nakładający kary zgodnie z umową był oskarżany o kolaborację.
Wszystkie kary to wina MPK, no prawie wszystkie. Brak klimatyzacji, odjazdy przed czasem czy wulgarne zachowania kierowców. Przewoźnik zakorzenione ma w firmie czasy komuny, które szybko stamtąd nie wyjdą. Niestety do kierowców nie dociera to, że mają jechać zgodnie z rozkładem. Jeżeli jest za wcześnie, ma stanąć na przystanku i poczekać, a nie jechać dalej. Najłatwiej oczywiście o wszystko oskarżyć ZTM i pasażerów, w czym dobra jest już Prezes MPK, która niedawno stwierdziła, że klimatyzacja w autobusach nie działa, bo ludzie wsiadają i wysiadają…
Oczywiście rozkłady jazdy nie są idealne. Występujące opóźnienia są często wynikiem przedawnionego czasu przejazdu, ale za takie uchybienia ZTM nie nakłada kar. Przyśpieszenia jednak, jakby rozkład nie był zły, to wina kierowcy, który musi jechać punktualnie, zgodnie z umową.