Ostatni artykuł na temat wychłodzonych autobusów pokazał, jak bardzo dziennikarze nie wiedzą o czym piszą
W autobusach zimno, ale to wina pasażerów
Jak co roku został poruszony temat temperatury w autobusach i jak co roku Pani Prezes MPK obwinia o to… pasażerów. Bo przecież jej autobusy są niezawodne, więc to nie ich wina. Wtóruje jej Echo Dnia, które zamiast wyjaśnić sprawę u zarządcy, który może nałożyć kare na Przewoźnika, poprosiło o opinię… Panią Prezes MPK. W artykule czytamy, jacy to pasażerowie są źli, że jak oni w ogóle mogą wysiadać wszystkimi drzwiami! Przecież nie od tego są drzwi! Z tego miejsca chcielibyśmy wyjaśnić Pani Prezes punkt w umowie z miastem, który jasno mówi, że kierowca ma obowiązek otworzyć każde drzwi, do których podejdzie pasażer. Nie ważne czy na zewnątrz jest +30°C, czy -20°C – pasażer chce wysiąść i wysiada, a kierowca ma mu to umożliwić.
Oczywiście zaraz podniosą się głosy części osób, że to wina: braku „ciepłych guzików” i przycisków „na żądanie” – faktycznie, pomagają one w utrzymaniu temperatury w pojazdach – pomagają, a nie odpowiadają za jej właściwy poziom.
Absurdalne blokowanie przycisków
Absurdem jest to, że MPK pozwoliło sobie na zablokowanie przycisków „na żądanie”. Nie pozwala na to umowa i nie pozwala na to Zarząd Transportu Miejskiego, więc to kolejny dowód na to, że MPK robi co im się żywnie podoba…
ZTM nakłada kary
Echo Dnia nie raczyło poinformować pasażerów, że Przewoźnik musi ogrzewać autobusy, gdy temperatura na zewnątrz spadnie poniżej zera – czy mu się to podoba czy nie. Zgodnie z umową temperatura w pojazdach musi utrzymywać się w granicach od 5°C do 15°C. Jeżeli pojazd jest nieogrzany, kontroler ZTM nakłada na MPK karę w wysokości 100 zł. Największy problem faktycznie dotyczy autobusów marki JELCZ, gdyż są to obecnie najstarsze pojazdy jakie posiadamy, ale mają one ogrzewanie. Jeżeli jest ono nie sprawne, autobus nie może wyjechać na trasę. Pocieszającym jest fakt, że zostało już tylko pięć autobusy tej marki.
Pojazd nie dopuszczony do użytku jeździł na trasie
„Echo Dnia” nie sprawdziło również tego, co mówiła Pani Śreniawska. Do użytku, przez ZTM, dopuszczonych jest tylko pięć pojazdów marki JELCZ, a nie jak twierdzi Pani Prezes – dziewięć. Są to pojazdy z numerami bocznymi: 682, 683, 684, 685, 686. Na zdjęciu przesłanym przez czytelnika, linia 36 obsługiwana była pojazdem z numer 680, który nie został dopuszczony do użytku przez ZTM i nie ma go w wykazie pojazdów załączonym przez MPK do umowy.