Plotki i nieczysta gra w sprawie przetargu. ZTM podmienia dokumenty, a MPK podważa ofertę konkurencji.

Nie minęło wiele czasu od otwarcia ofert, a pracownicy MPK Kielce rozpoczęli nieczystą grę w walce o kontrakt na kolejne 10 lat

Plotki i nieczysta gra w sprawie przetargu

Nie minęło wiele czasu od otwarcia ofert, a już osoby z otoczenia MPK Kielce rozpoczęły nieczystą grę w walce o kontrakt na kolejne 10 lat. Poza skandalicznymi działaniami Zarządu Transportu Miejskiego, który chciał bez konsekwencji zmienić sposób wyliczenia cen, co dałoby możliwość unieważnienia przetargu, co chwile pojawiają się nieprawdziwe informacje dyskredytujące firmę Michalczewski, która złożyła najlepszą ofertę.

„Nie dopuścimy do destabilizacji” 

Prezes MPK, Elżbieta Śreniawska, już kilka minut po otwarciu ofert powiedziała, że „nie dopuści do żadnej destabilizacji. Jesteśmy przygotowani do świadczenia usług na odpowiednim poziomie”. Z równie wielkim entuzjazmem podważała ofertę konkurencji w porannej rozmowie w Radiu Kielce. Swoje „pięć groszy” wtrącił również poseł Bogdan Latosiński, który określił stawkę zaproponowaną przez konkurencję, jako „skandaliczną i nierealną” . Według Latosińskiego, pojawienie się konkurencji ma na celu „wywołanie niepokoju wśród załogi MPK i jest o próba kompromitacji miasta Kielce i pracowników tutaj zatrudnionych” . Zdaniem przedstawiciela KASP za tak niską stawkę nie da się realizować przewozów publicznych.

MPK zaczęło swoją nieczystą grę wobec konkurenta. Wśród załogi MPK oraz mieszkańców pojawiają się plotki na temat nowego przewoźnika. Postanowiliśmy zweryfikować te informacje bezpośrednio u źródła.

Michalczewski odpiera zarzuty

  • Z otoczenia MPK wypływa na Państwa temat wiele plotek, słyszała Pani jakąś? 

Usłyszeliśmy już kilka plotek i wszystkie dementujemymówi prezes firmy Michalczewski, Aleksandra Michalczewska. Na przykład, podobno, chcemy zatrudnić tylko Ukraińców czy Białorusinów – to nieprawda! – wyjaśnia Michalczewska. Stawiamy na miejscowych i obecną załogę MPK.

  • Pojawiły się również inne zarzuty m.in o dumping cenowy. Co Pani o tym myśli?

Zaproponowaliśmy stawkę, która potwierdzona jest naszym kilkunastoletnim [firma realizuje kontrakty w największych polskich miastach – przyp. red.] doświadczeniem w branży. O cenach dumpingowych można mówić dopiero poniżej 30% wartości zamówienia, tak stanowią przepisy. Za cenę, którą zaproponowaliśmy, jesteśmy w stanie świadczyć usługi na naprawdę wysokim poziomie, dla mieszkańców będzie to nowa jakość, a dla miasta duża oszczędność. 

  • Wymogi dotyczące wielkości o lokalizacji zajezdni, od początku budziły wiele kontrowersji. Jak rozwiązaliście tę sprawę? 

Spełnimy wszystkie wymogi, jakie stawia ZTM. Mamy kilka wstępnych lokalizacji, ale przed podpisaniem umowy nie chcemy podawać konkretów, dla własnego bezpieczeństwa. Być może MPK zechce podjąć z nami współpracę. Jesteśmy otwarci na wszystkie propozycje.