
4 maja wprowadzono kolejny etap odmrażania gospodarki. Otwarte zostały galerie handlowe i spora część sklepów, dostępne stają się też obiekty sportowe, a już niebawem również muzea. Tymczasem ciągle obowiązują surowe restrykcje związane z komunikacją miejską, co ma chronić przed zakażeniem się koronawirusem. Kielce walczą z limitami.
Wszyscy apelują do rządu
Po raz kolejny Izba Gospodarcza Komunikacji Miejskiej, Unia Metropolii Polskich i Polski Związek Pracodawców Transportu Publicznego skierowały pisma do premiera Mateusza Morawieckiego. Wnioskują w nich zmianę zasad działalności komunikacji publicznej, w sytuacji łagodzenia ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa.
Komunikacja miejska staje się… niewydolna
Budżet Kielc nie jest z gumy
W momencie kiedy gospodarka się otwiera, otwierane są kolejne sklepy i zakłady pracy te obostrzenia powinny być poluzowane. Przed epidemią w naszych autobusach mogło podróżować jednorazowo 170 osób, a teraz zaledwie 20. Dlatego sytuacje, w których w autobusie podróżuje za dużo pasażerów mogą się zdarzać – stwierdza Barbara Damian, Dyrektor ZTM Kielce.
W Kielcach niemal codziennie notuje się kilkanaście przypadków przepełnionych pojazdów, co jest zgodne z wzorcem ogólnopolskim. Ograniczenia dotyczące liczby pasażerów to ogromne wydatki dla miasta. Obecnie miasto musi dopłacać do komunikacji miejskiej znacznie więcej niż zwykle. To znacząco odbija się na budżecie komunikacji. W przyszłości może być duży problem z zapewnieniem sprawnego funkcjonowania transportu, jeżeli teraz nie będziemy oszczędzać!